czytanka.net

I cóż, że o Szwecji – Natalia Kołaczek

Zdecydowanie najlżejsza spośród moich ostatnich lektur. Nie jest to żadna odkrywcza forma, podobne książki można spotkać w księgarni – o Szwecji, o innych krajach również. Ale zawsze doceniam te publikacje, które przygotował ktoś, kto „siedzi w temacie”. Nie chodzi nawet o to, żeby nie był to zbiór informacji, które – prędzej czy później, wkładając w to mniej czy więcej wysiłku, poświęcając czas – mogłabym znaleźć w internecie, bo nie ukrywajmy – internet jest pełen wiadomości, tyle że dość rozproszonych i nie zawsze potwierdzonych. Jeśli ktoś pokusi się o taki rzetelny zbiór – też dobrze.

Jednak miło, jeśli ktoś, kto pisze o innym kraju bywa tam w miarę regularnie, śledzi doniesienia i to nie tylko te, które przenikają do mediów międzynarodowych, jeśli ma styczność z obywatelami tego kraju i potrafi przedstawić realia, a nie tylko odmalować widok z pocztówki. Szwecja to od kilku czy nawet kilkunastu lat obiekt żywego zainteresowania Polaków. Ten stosunkowo bliski kraj fascynuje nas, ale nie jestem pewna, czy to przekłada się na jakąś konkretną wiedzę. Większość zapewne ma jakiś drobiazg z popularnego sklepu meblowego. W sieci szukamy przepisu na szwedzkie klopsiki, zaczytujemy się szwedzkimi kryminałami. Z tej mieszanki wyłania się dość stereotypowy obraz kraju pełnego osób o blond włosach, które muszą mieć mroczne myśli, bo przecież zimno, ciemno, a prawo takie restrykcyjne.

Natalia Kołaczek w Szwecji bywa i Szwecję zna. Funkcjonuje w języku, kulturze, orientuje się w bieżących problemach i trendach. Jest zorientowana, a przy tym potrafi ciekawie opowiadać o tym, co wie i co zaobserwowała. „I cóż, że o Szwecji” to taki zbiorek informacji dość powszechnie znanych, ale i takich, na które wcześniej nie natrafiłam – dzięki temu to świetna lektura dla tych, którzy o Szwecji wiedzą niewiele, ale również dla tych, którym się wydaje, że ten północny kraj nie ma przed nimi tajemnic. Czytałam tę książkę w czerwcu 2017 roku, stosunkowo niedługo po wydaniu i znalazłam w niej wiele bardzo aktualnych informacji – dotyczących przepisów prawnych, obyczajów, kwestii językowych, które zajmują teraz Szwedów. To nie tylko rozrywka, ale także kompendium informacji praktycznych – ot, choćby dotyczących segregacji odpadów, na którą kładzie się w całej Skandynawii spory nacisk. Lekka, interesująca, bardzo aktualna. A dla tych, którym mało i którzy zainteresowani są tym krajem, dobra wiadomość – autorka prowadzi blog. To tam co kilka dni można znaleźć nową porcję ciekawostek, w dużej mierze dotyczących języka szwedzkiego, ale też bieżących wydarzeń, tradycji, publikacji o Szwecji. Dużo praktycznych informacji, ale też spora przyjemność czytania dla tych, którzy lubią poznawać interesujące fakty, nie planując nawet żadnej wyprawy na północ.

Polecam i książkę, i stronę autorki.

http://szwecjoblog.blogspot.com