czytanka.net

Sześć pięter luksusu – Cezary Łazarewicz

O Domu Towarowym braci Jabłkowskich wie – takie mam wrażenie – niewiele osób. Dostałam kiedyś do korekty tekst o najsłynniejszych domach handlowych Europy i jakie było moje zdziwienie, kiedy autor, który – wydawałoby się – zgłębił temat, wprost napisał o tym, że w Polsce niestety nie było żadnej takiej instytucji jak londyński Harrods czy moskiewski GUM. Czy Dom Towarowy Jabłkowskich istnieje w ogóle w świadomości współczesnego nie-warszawiaka?

Czytałam kiedyś sporo o tym miejscu, więc książka Cezarego Łazarewicza nie była dla mnie odkryciem. Ale uważam, że była to wartościowa lektura z dwóch powodów.

Po pierwsze, jest bardzo dokładna, dużo tu szczegółów dotyczących początków rodzinnego interesu, jeszcze sprzed powstania monumentalnego budynku przy Brackiej. Autor oddaje też sprawiedliwość prawdziwej pomysłodawczyni, czyli siostrze słynnych braci – Anieli. To jej niewielki sklep dał początek wielkiej fortunie, a rzadko w źródłach jest w ogóle wspominana. Nie brakuje też w książce szczegółowych opisów nie tylko wnętrza sklepu, ale osobistych historii osób, które tam pracowały; pojawiają się również rozmowy z pracownikami.

Drugim mocnym punktem „Sześciu pięter luksusu” jest możliwie najbardziej aktualny etap tej historii. Domu Towarowego Jabłkowskich już nie ma, przynajmniej w tym kształcie, w którym istniał w międzywojniu. Ale są spadkobiercy i – przynajmniej deklarowana – ogromna chęć sięgnięcia do tradycji i przywrócenia legendarnemu miejscu dawnej świetności. Od wielu lat toczy się sądowa batalia o prawa dla budynku. Prześledzenie wszystkich wyroków, odwołań, wniosków i pozwów było z pewnością dużym wyzwaniem. W drugim wydaniu książka została uzupełniona o najnowsze informacje w sprawie sytuacji prawnej budynku. Bez tego wątku historia, moim zdaniem, byłaby niekompletna.

Ta opowieść w ogóle spaja kilka interesujących tematów. Wskazuje, jak wielki wpływ na ludzkie życia ma polityka – gdyby inicjatywa otwarcia DT Jabłowskich pojawiła się już po II wojnie światowej, pomysłu absolutnie nie można by zrealizować. Ciekawie też czytało się o organizacji przestrzeni i o kulturze pracy. W sumie to ponad sto lat historii marki, której fizycznym symbolem jest gmach w centrum Warszawy. Ów symbol jeszcze żyje w świadomości mieszkańców stolicy, choć pewnie tych starszych, młodszym kojarzy się pewnie z kilkupoziomową księgarnią i wiecznie wystawionymi na wynajem przestronnymi pomieszczeniami. Ale ponieważ wspomniany spór sądowy wciąż trwa, epilog tej historii jest nadal jeszcze przed nami.